Wyprawa Rowerowa Szlakiem Kultury Wołoskiej w dniach 21-24 sierpień 2025
To trzecia Wyprawa Rowerowa zorganizowane przez Stowarzyszenie Trasy Rowerowe Mielec w roku 2025.Tym razem wybieramy się tam,gdzie kończy się szlak pasterskiego ludu Wołochów.Później ich tradycje przejęli Bojkowie i Łemkowie,których ślady zamieszkania,będziemy spotykać na trasie naszej wędrówki od Przemyśla po Rzeszów.
1.Długość trasy;25 km
3.Czas przejazdu:ok 4 godz
Trasa przejazdu w formacie GPX
Zaczynamy wczesnym rankiem na parkingu przy wiadukcie.Montujemy rowery na platformę i udajemy się do Przemyśla.
Nasza przygoda rozpoczyna się nieszczególnie!Wpierw oczekiwanie na pociąg a po kilkuset metrach kapeć....
Jeden podjazd,drugi podjazd,pchanie rowerów i dotarliśmy na wzniesienie 350 m.n.p.m zwanym również Wzgórzem Przemysława.
Po wyjściu na Kopiec Tatarski mamy cudowny widok na Przemyśl i okolice.Czas więc na pamiątkowe zdjęcia...
..i jadąc przez pola,spotykamy stado bocianów,które przygotowuje się do odlotu do ciepłych krajów krajów.
...i mijamy też Łuczyce,gdzie za wsią znajduje sie kolejny fort.My pędziliśmy aby zdąrzyć przed zbliżającą się burzą a władze tego regionu nie zdąrzyły oznakować Trasy Fortecznej tak aby bez przeszkód można było docierać do kolejnych fortów.Nie dziękujemy również kolegom z Przemyskiej Grupy Rowerowej,których niestety bez rezultatu prosiliśmy o pomoc przy zwiedzaniu Przemyśla i okolic.
Na obiad zdąrzyliśmy przed burzą a sympatyczna obsługa zaserwowała nam gratisowo na deser kawę i lody.
Po obiedzie mieliśmy zaplanowane zwiedzanie Przemyśla.Jednak nasze plany pokrzyżowała potężna ulewa,jaka nadciągnęła na miasto.W związku z tym rozpoczęło się spotkanie integracyjne...
...które na wskutek ulewy trwało do wieczora.Gdy przestało lać,postanowiliśmy tym razem pieszo udać się na przemyską starówkę.
Drugi dzień Przemyśl-Lubaczów
Budzimy się i niestety zgodnie z prognozami pogody od rana rzęsisty deszcz.Jemy śniadanie i narada-co robimy?Przed nami ponad 80 km,zakładamy więc przeciwdeszczowe ubrania i żegnamy Motel Rest.
Jedziemy po śliskiej ścieżce rowerowej i niestety tuż po starcie zdarzył się upadek.Na szczęście skończyło się tylko lekkimi otarciami i ruszamy dalej.
Przez kilkadziesiąt kilometrów będziemy jechać Szlakiem Green Velo aż do Wielkich Oczu,położonych tuż przy ukraińskiej granicy.Na naszej trasie,tak jak tutaj na zdjęciu,będą nam również towarzyszyły liczne gniazda bocianów.
...i po dojeździe pod Arboretum,ponownie narada.Deszcz przestał intensywnie padać,więc decydujemy się zobaczyć to piękne miejsce.
Są tutaj rośliny z różnych stref klimatycznych,nawet z trpiku.I w deszczu wyglądają również bajecznie.
Deszcz przestał intensywnie padać,więc powróciły uśmiechy na twarzach,chociaż pagórków tutaj nie brakuje.
...które towarzyszą nam aż do Wylawy.Tutaj zatrzymujemy się przy bloku mieszkalnym po byłym PGR-erze.Spotykaliśmy je na trasie naszych Wypraw na Mazurach,w Wielkpolsce czy na Dolnym Śląsku.Jak widać,wygląda to jak Chata Gargamela.Bo jedno mieszkanie ocieplone na parterze w pierwszej klatce,drugie na piętrze w kolejnej klatce itd.Na szczęście był to jedyny na naszej trasie obiekt komunistycznego bezsensu i gospodarczej utopii.Mijane przez nas wsie gdzie kiedyś funkcjonowały PGR-y są dzisiaj zadbane,z ośrodkami zdrowia,szkołami i placami zabaw oraz drogami zę świetną nawierzchnią o których mogą tylko pomarzyć ci z Mazur czy Wielkopolski.
....i po przekroczeniu Sanu,wjeżdżamy w jego dolinę.Teraz przez kilkanaście kilometrów będziemy jechać bez uciążliwych podjazdów pod pagórki.
W centrum Stubna znajduje się park dworski ze starannie odrestaurowanym dworkiem,gdzie funkcjonuje Gminny Ośrodek Kultury.Ten dwór Myszkowskich z początku XX wieku w przeciwieństwie do dworów i pałaców na Warmii i Mazurach czy na Dolnym Śląsku,nie został przejęty przez cwaniaków za bezcen w latach 90 tych,tylko służy miejscowej ludności.
A w Gajach jak widać również bogato i kolorowo.Oprócz placu zabaw i dobrej drogi,będą mieli róniez nowo położony chodnik.
...i podążając Szlakiem Green Velo,wjeżdżamy w lasy.Tutaj jak widać drogą pełna kałuż po ulewnym deszczu ale dajemy radę.
...i mijamy kolejne osady położone obok Korczowej,bo jedziemy nadal kilka kilometrów od ukraińskiej granicy.
...i dojeżdżamy do Kopania,gdzie zatrzymujemy się w Miejscu Obsługi Rowerzystów,jakie można spotkać na całym Szlaku Green Velo.Tutaj równiez rowerzyści mogą przenocować w gospodarstwie agroturystycznym.Podobne miejsca noclegowe mogą powstać na terenie naszego powiatu na trasie Szlaku Rowerowego Puszczy Sandomierskiej,który jak dotąd,bezskutecznie promujemy od lat.
Teraz czeka nas kilka kilometrów przez leśne pagórki a że jedziemy tuż przy granicy to zatrzymuje nas patrol straży granicznej.Po spisaniu danych prowadzącego grupę,jedziemy dalej.
...a Krowica Lasowa wita nas drogą jaką jechaliśmy niedawno przez większość wiosek w drodze do Gniezna.
Udręka jazdy przez tą zadbaną i kolorową wieś kończy sie przy wjeździe w lasy..
...i po kilku kilometrach,wjeżdżamy późnym popołudniem do Lubaczowa.
Tutaj jak we wszystkich wioskach tego regionu dobra droga,nowoczesne domy i porządek wokół nich.
Następnie udajemy się do pobliskiej cerkwi p.w Św Onufrego,gdzie kiedyś tętniło życie a teraz pustka i trwa zabezpieczanie dachu przed kompletną ruiną tej świątyni.
Po drodze wstępujemy do byłej cerkwii greko-katolickiej,gdzie trwa sprzątanie.W nagrodę za możliwość obejrzenia świątyni nasza florystka pozostawia po naszej wizycie piękną wiązankę kwiatów.
Asfaltowymi dróżkami dojeżdżamy do Ośrodka Profilaktyczno-Rehabilitacyjnego im.Ojca Pio,gdzie stosują rewelacyjne diety,które pozwalają odzyskać sylwetkę,jaką mają uczestnicy naszej wyprawy.
...i po odpoczynku jedziemy zobaczyć ośrodek,który stał się modnym miejscem dla mieszkańców Jarosławia i okolic.Dzięki uprzejmości Pań z obsługi,możemy wjechać na chwilę bez opłacania biletów wstępu.
...i wjeżdżamy w wąską asfaltową uliczkę aby zobaczyć jeden z największych prywatnych zamków w Europie.Niestety brama zamknięta a właściciel ponoć poszukiwany w Hiszpanii a nam pozostają zdjęcia z internetu.
Po dojeździe do pałacu okazuje się,że trwaja przygotowania do chrzścin ale obsługa pozwala nam na zwiedzanie.
Ten przeworski skansen jest nietypowy,bo nie jest muzeum a spełnia rolę użyteczną dla turystów jak Zajad Pastewnik,gdzie mamy posiłki a też odbywają się tutaj liczne imprezy dla mieszkańców Przeworska.
Po modlitwie i zwiedzeniu Bazyliki...
...jedziemy do centrum Przeworska
Na rynku obok ratusza stoi pomnik Jagiełły,który nadał tej miejscowości prawa miejskie.
...i przez pagórki docieramy do Nowosielec.
Pokonujemy ostatnie pagórki..
Białobrzegi to kolejna bogata miejscowość z pełną infrastrukturą a ośrodek zdrowia z apteką i poradnią stomatologiczną.
Przedostatni podjazd tego dnia...
Następnie udajemy się do kościoła p.w Świętego Stanisława Biskupa...
...który słynie z cudownego obrazu Matki Bożej Szkalplerznej
Po odwiedzinach w kościele,docieramy do Zamku Potockich,który słynie ze wspaniałych wnętrz.My mamy niestety ograniczony czas i zwiedzamy indywidualnie jego otoczenie.
Z tyłu pałacu znajduje się starannie odrestaurowany ogród włoski...
Był uciążliwy podjazd do centrum,to teraz mamy przyjemny wyjazd z górki....
...i w piękny,słoneczny dzień żegnamy się z Łańcutem.
Z Łańcuta do Rzeszowa,znowu będziemy jechać Szlakiem Green Velo na którym spotykamy rowerzystów....
...i hodowlę egzotycznych zwierzaków.
Na rzeszowski rynek dojeżdżamy zwartą grupą...
...a na rynku głośno i tłumy ludzi,bo trwa chrześijański festiwal...
...a my świętujemy zakończenie wyprawy!
...i jedziemy do Villi Piast w Głogowie Młp....
...gdzie czeka nas ostatni obiad i uroczyste zakończenie wyprawy.
Zaczynamy wczesnym rankiem na parkingu przy wiadukcie.Montujemy rowery na platformę i udajemy się do Przemyśla.
Nasza przygoda rozpoczyna się nieszczególnie!Wpierw oczekiwanie na pociąg a po kilkuset metrach kapeć....
Jeden podjazd,drugi podjazd,pchanie rowerów i dotarliśmy na wzniesienie 350 m.n.p.m zwanym również Wzgórzem Przemysława.
Po wyjściu na Kopiec Tatarski mamy cudowny widok na Przemyśl i okolice.Czas więc na pamiątkowe zdjęcia...
..i jadąc przez pola,spotykamy stado bocianów,które przygotowuje się do odlotu do ciepłych krajów krajów.
...i mijamy też Łuczyce,gdzie za wsią znajduje sie kolejny fort.My pędziliśmy aby zdąrzyć przed zbliżającą się burzą a władze tego regionu nie zdąrzyły oznakować Trasy Fortecznej tak aby bez przeszkód można było docierać do kolejnych fortów.Nie dziękujemy również kolegom z Przemyskiej Grupy Rowerowej,których niestety bez rezultatu prosiliśmy o pomoc przy zwiedzaniu Przemyśla i okolic.
Na obiad zdąrzyliśmy przed burzą a sympatyczna obsługa zaserwowała nam gratisowo na deser kawę i lody.
Po obiedzie mieliśmy zaplanowane zwiedzanie Przemyśla.Jednak nasze plany pokrzyżowała potężna ulewa,jaka nadciągnęła na miasto.W związku z tym rozpoczęło się spotkanie integracyjne...
...które na wskutek ulewy trwało do wieczora.Gdy przestało lać,postanowiliśmy tym razem pieszo udać się na przemyską starówkę.
1.Długość trasy:85 km
2.Czas przejazdu:ok 8 godz
Motel Rest oczywiście polecamy!
Jedziemy po śliskiej ścieżce rowerowej i niestety tuż po starcie zdarzył się upadek.Na szczęście skończyło się tylko lekkimi otarciami i ruszamy dalej.
Przez kilkadziesiąt kilometrów będziemy jechać Szlakiem Green Velo aż do Wielkich Oczu,położonych tuż przy ukraińskiej granicy.Na naszej trasie,tak jak tutaj na zdjęciu,będą nam również towarzyszyły liczne gniazda bocianów.
...i po dojeździe pod Arboretum,ponownie narada.Deszcz przestał intensywnie padać,więc decydujemy się zobaczyć to piękne miejsce.
Są tutaj rośliny z różnych stref klimatycznych,nawet z trpiku.I w deszczu wyglądają również bajecznie.
Deszcz przestał intensywnie padać,więc powróciły uśmiechy na twarzach,chociaż pagórków tutaj nie brakuje.
...które towarzyszą nam aż do Wylawy.Tutaj zatrzymujemy się przy bloku mieszkalnym po byłym PGR-erze.Spotykaliśmy je na trasie naszych Wypraw na Mazurach,w Wielkpolsce czy na Dolnym Śląsku.Jak widać,wygląda to jak Chata Gargamela.Bo jedno mieszkanie ocieplone na parterze w pierwszej klatce,drugie na piętrze w kolejnej klatce itd.Na szczęście był to jedyny na naszej trasie obiekt komunistycznego bezsensu i gospodarczej utopii.Mijane przez nas wsie gdzie kiedyś funkcjonowały PGR-y są dzisiaj zadbane,z ośrodkami zdrowia,szkołami i placami zabaw oraz drogami zę świetną nawierzchnią o których mogą tylko pomarzyć ci z Mazur czy Wielkopolski.
....i po przekroczeniu Sanu,wjeżdżamy w jego dolinę.Teraz przez kilkanaście kilometrów będziemy jechać bez uciążliwych podjazdów pod pagórki.
W centrum Stubna znajduje się park dworski ze starannie odrestaurowanym dworkiem,gdzie funkcjonuje Gminny Ośrodek Kultury.Ten dwór Myszkowskich z początku XX wieku w przeciwieństwie do dworów i pałaców na Warmii i Mazurach czy na Dolnym Śląsku,nie został przejęty przez cwaniaków za bezcen w latach 90 tych,tylko służy miejscowej ludności.
A w Gajach jak widać również bogato i kolorowo.Oprócz placu zabaw i dobrej drogi,będą mieli róniez nowo położony chodnik.
...i podążając Szlakiem Green Velo,wjeżdżamy w lasy.Tutaj jak widać drogą pełna kałuż po ulewnym deszczu ale dajemy radę.
...i mijamy kolejne osady położone obok Korczowej,bo jedziemy nadal kilka kilometrów od ukraińskiej granicy.
...i dojeżdżamy do Kopania,gdzie zatrzymujemy się w Miejscu Obsługi Rowerzystów,jakie można spotkać na całym Szlaku Green Velo.Tutaj równiez rowerzyści mogą przenocować w gospodarstwie agroturystycznym.Podobne miejsca noclegowe mogą powstać na terenie naszego powiatu na trasie Szlaku Rowerowego Puszczy Sandomierskiej,który jak dotąd,bezskutecznie promujemy od lat.
Teraz czeka nas kilka kilometrów przez leśne pagórki a że jedziemy tuż przy granicy to zatrzymuje nas patrol straży granicznej.Po spisaniu danych prowadzącego grupę,jedziemy dalej.
...a Krowica Lasowa wita nas drogą jaką jechaliśmy niedawno przez większość wiosek w drodze do Gniezna.
Udręka jazdy przez tą zadbaną i kolorową wieś kończy sie przy wjeździe w lasy..
1.Długość trasy:82 km
2.Czas przejazdu:ok 8 godz
...i po krótkim przejeździe dojeżdżamy na lubaczowski rynek.Niestety Muzeum Kresów jest otwarte później....
....... i dojeżdżamy do Hurcze. |
Następnie udajemy się do pobliskiej cerkwi p.w Św Onufrego,gdzie kiedyś tętniło życie a teraz pustka i trwa zabezpieczanie dachu przed kompletną ruiną tej świątyni.
Po drodze wstępujemy do byłej cerkwii greko-katolickiej,gdzie trwa sprzątanie.W nagrodę za możliwość obejrzenia świątyni nasza florystka pozostawia po naszej wizycie piękną wiązankę kwiatów.
Asfaltowymi dróżkami dojeżdżamy do Ośrodka Profilaktyczno-Rehabilitacyjnego im.Ojca Pio,gdzie stosują rewelacyjne diety,które pozwalają odzyskać sylwetkę,jaką mają uczestnicy naszej wyprawy.
...i po odpoczynku jedziemy zobaczyć ośrodek,który stał się modnym miejscem dla mieszkańców Jarosławia i okolic.Dzięki uprzejmości Pań z obsługi,możemy wjechać na chwilę bez opłacania biletów wstępu.
...i wjeżdżamy w wąską asfaltową uliczkę aby zobaczyć jeden z największych prywatnych zamków w Europie.Niestety brama zamknięta a właściciel ponoć poszukiwany w Hiszpanii a nam pozostają zdjęcia z internetu.
Po dojeździe do pałacu okazuje się,że trwaja przygotowania do chrzścin ale obsługa pozwala nam na zwiedzanie.
Ten przeworski skansen jest nietypowy,bo nie jest muzeum a spełnia rolę użyteczną dla turystów jak Zajad Pastewnik,gdzie mamy posiłki a też odbywają się tutaj liczne imprezy dla mieszkańców Przeworska.
Czwarty dzień Przeworsk-Rzeszów
1.Długość trasy:57 km
2.Czas przejazdu:ok 6 godz
...i docieramy do perły baroku nie tylko na Podkarpaciu czyli Bazyliki Kolegiackiej Ducha Świętego...
Po modlitwie i zwiedzeniu Bazyliki...
...jedziemy do centrum Przeworska
...i przez pagórki docieramy do Nowosielec.
Po dotarciu do bogatego Korniaktowa Południowego,jedziemy obok chaty,która 30 czy 40 lat temu była charakterystyczna dla tego regionu.Dzisiaj stanowi już tylko muzealną pamiątkę pięknego i bogatego Podkarpacia.
...obok.kórego znajduje się nowoczesny budynek opieki socjalnej i szkoła z obiektami sportowymi.
Białobrzegi to kolejna bogata miejscowość z pełną infrastrukturą a ośrodek zdrowia z apteką i poradnią stomatologiczną.
..gdzie zjeżdżamy z głównej drogi i jedziemy wąskimi uliczkami Szlakiem Green Velo.
Wśród zagajników robimy ostatni postój przed wjazdem do centrum Łańcuta,gdzie czeka nas ostry podjazd.
Po przekroczeniu torów jedziemy obok dworca kolejowego,gdzie na muralu upamiętniają bohaterską Rodzinę Ulmów,która uczciliśmy Wyprawą rowerową do Markowej,gdzie zostali bestialsko zamordowani przez Niemców.
Przedostatni podjazd tego dnia...
...który słynie z cudownego obrazu Matki Bożej Szkalplerznej
Po odwiedzinach w kościele,docieramy do Zamku Potockich,który słynie ze wspaniałych wnętrz.My mamy niestety ograniczony czas i zwiedzamy indywidualnie jego otoczenie.
Z tyłu pałacu znajduje się starannie odrestaurowany ogród włoski...
Był uciążliwy podjazd do centrum,to teraz mamy przyjemny wyjazd z górki....
Na rzeszowski rynek dojeżdżamy zwartą grupą...
...i jedziemy do Villi Piast w Głogowie Młp....
...gdzie czeka nas ostatni obiad i uroczyste zakończenie wyprawy.