Znajdziecie tutaj opisy tras,które wiodą z Mielca do Tarn0brzega,Nowej Dęby,Kolbuszowej i Dębicy.Są również trasy,które zaprowadzą was prawie pod Ropczyce i Tarnów.Kilka tras prowadzi także na tereny pięknej Ziemi Świętokrzyskiej.
Wszystkie informacje o kolejnych trasach i rajdach,które cyklicznie organizuję znajdziecie na moim fanpage'u
https://www.facebook.com/TrasyroweroweMielec

W wytyczaniu tras kieruję się tym aby biegły z dala od głównych dróg przelotowych.Na wielu zastosowałem skróty zaproponowane mi przez miejscowych mieszkańców.
Znajdziecie tutaj również relacje z wypraw rowerowych,jakie odbyłem po całej Polsce a też przez Niemcy.
Czekam na wasze uwagi i propozycje,zmierzające do ulepszenia wytyczonych tras a także na zdjęcia.

Dla szybszego poszukiwania tras,podzieliłem je na pięć kategorii:
1.Trasy relaksowe-dla początujących i rodzin z dziećmi
http://trasyrowerowe-mielec.blogspot.com/2016/12/trasy-relaksowe-dla-poczatkujacych-i.html
2.Trasy dla średnio zaawansowanych
http://trasyrowerowe-mielec.blogspot.com/2016/12/trasy-dla-srednio-zaawansowanych-1.html
3.Trasy dla zaawansowanych
http://trasyrowerowe-mielec.blogspot.com/2016/12/trasy-dla-zaawansowanych-1.html
4.Trasy leśne
http://trasyrowerowe-mielec.blogspot.com/2016/12/trasy-lesne-1.html
5.Trasy z Beska
6.Wyprawy rowerowe

Jak chcecie się dzielić swoimi trasami a też poznawać piękno naszego regionu,to zapraszam do grupy Trasy rowerowe Podkarpacia

26 sie 2021

Pętla Wokół Mazur

 Pętla Wokół Mazur

 Dla nas mieszkańców Podkarpacia,Mazury są równie egzotyczne,jak nasz region dla mieszkańców Giżycka,Mikołajek czy Nidy.Przekonaliśmy się o tym przemierzając ten piękny region paręnaście lat temu żaglówką a teraz rowerami.My byliśmy przekonani,że Mazury to jeziora i równina a oni,że okolice Mielca to góry i Bieszczady.

 Dla przeciętnego Polaka,Bieszczady to dziki region,gdzie po leśnych drogach mijają się niedźwiedzie i żubry a dla nas Mazury poznane z pokładu żaglówki i portów,to kraina jezior,lasów i tłumów turystów.Tymczasem to co zobaczyliśmy przemierzając ponad 300 km przez bezdroża,lasy i wiejskie osady,to najbardziej dziki region Polski,jaki zobaczyliśmy,przemierzając rowerami wokół naszego kraju.Co jeszcze nas zaskoczyło?To ogromne kontrasty i różnice cywilizacyjne,pomiędzy życiem mieszkańców tutejszych miast i ośrodków wypoczynkowych a życiem mieszkańców wsi.

 Do tej pory,byliśmy przekonani,że najgorsza infrastruktura do życia na wsi,jest na Podlasiu,Żuławach czy Lubuskim.Po tym co zobaczyliśmy tutaj,w tej przepięknej krajobrazowo części Polski,gdzie większość dróg asfaltowych pomiędzy wsiami,to nawierzchnie z czasów Bieruta i drogi szutrowe,gdzie brak szkół,ośrodków zdrowia czy nawet wiejskich sklepów,....to nie Bieszczady są dzikie a Mazury!

 Jadąc wokół jezior,trafiliśmy w okolicach Pisza,na parę odcinków,mającej powstać za dwa lata Mazurskiej Pętli Rowerowej.Pomysł wspaniały ale jak zobaczyliśmy kilkaset metrów tej trasy,biegnącej wśród pól,otoczonej barierkami,to ogarnęło nas przerażenie.Po co i komu potrzebne są te barierki?!Na pewno urzędnikom aby wydać co dała "junia",bo nie nam rowerzystom.Jest to zwłaszcza dlatego karygodne,bo te ścieżki biegną przez wsie,gdzie nie ma normalnej drogi aby dojechać do pracy czy dowieść dzieci do szkół.

 Reasumując!Prawdziwe Mazury nie poznacie z kajuty jachtu czy przemykając samochodem od jednego ośrodka żeglarskiego do drugiego.Poznacie wsiadając na rower,przemierzając pośród bezkresu pół i lasów.Przymierzając się do tej  podróży,wyznaczyliśmy sobie  pętlę,którą pokonaliśmy w ciągu pięciu dni,dokonując na miejscu niewielkich korekt.To co zobaczyliśmy,zobaczycie na zdjęciach,które nie są profesjonalne ale mamy nadzieję,zachęcą Was do udania się w nasze ślady.

Pętla Wokół Mazurskich Jezior

 


 Dzień pierwszy  Ładne Pole-Polska Wieś

 

1.Długość trasy:64 km

2.Czas przejazdu:ok 8 godz

3.Trasa w formacie GPX 

 

   Po pokonaniu ok 500 km zaparkowaliśmy w gospodarstwie agroturystycznym w Ładnym Polu.

    Podajemy namiary,chociaż właścicielka nie jest skora na wynajmowanie na jedną noc.My tutaj zaczynaliśmy i kończyliśmy a więc spaliśmy dwie noce.Standard noclegu średni.

Ładne Pole 27 tel.795 600 851

  Po przyjeździe spacer po wsi........ 

   ...a w ponury poranek,wyruszamy w kierunku sklepu i pobliskich Wygryn.

   Asfaltową dróżką wjeżdżamy w las...

              ....i zaczynamy naszą mazurską przygodę z szutrowymi drogami,lasami i bezdrożami.

   W Wygrynach była kiedyś szkoła....

.....a jest przystań jachtowa nad Jeziorem Bełdany...

   ...są też tutaj miejsca noclegowe a nawet bar....

....a pod lasem rośnie potężny kompleks wypoczynkowy.          
 

   Wjeżdżamy ponownie w lasy i Krainę Rybołowa....

 

   ...znaki zachęcają nas do odwiedzin Kamienia,leżącego nad Jeziorem Bełdany.Niestety wszystkie drogi do jeziora "sprywatyzowano"

   Zniechęceni nie wstępujemy do następnej miejscowości Gąsior...

      ...ale po drodze mogliśmy podziwić trzy jeziora położone w lesie/Borkowskie,Gryżewskie i Sęczek/

                         W lesie dojeżdżamy do Iznoty,gdzie zachęcają do spływów kajakowych Krutynią,która wpływa do Jeziora Bełdany a przepływa przez pół Mazur.

   Z kajaków tym razem nie skorzystamy,bo czeka nas jeszcze długa droga.

    Żegnamy Iznotę....

    ....i znowu szutrowe drogi w lasach a w nich,zgromadzone drzewo na długie zimowe mazurskie wieczory.


     Lasami dojeżdżamy do Karłowa.....

   .....i wkrótce meldujemy się w Mikołajkach.

    ....gdzie czas na krótki wypoczynek i kawę.

   W porcie stoi dumnie zacumowany Chopin....

   ....a ruch na deptaku jak na Krupówkach.

 Mikołajki

   Opuszczamy Mikołajki....

 

      ...i przejeżdżając obok kompleksu hotelowego Gołębiowski,możemy pokarmić kucyki.

    W Nowych Sadach,jak to będziemy mogli zaobserwować w innych miejscowościach,smutne po pegerowskie blokowiska....

    ...a też opuszczone gospodarstwa.

   Wyjeżdżamy ze wsi....i kończy się też droga asfaltowa.

   Jest pięknie i sielankowo....

   Zaczyna się asfalt,czyli jest to znak.....

                     ....że witają nas Faszcze,leżące nad Jeziorem Jorzec.

   Mijamy Faszcze drogą,której nawierzchnia przypomina nam te.którymi jeździliśmy na Podkarpaciu 40 lat temu...

    ....a znaki na drzewach,informują,że jedziemy trasą rowerową.

     Kolejny przysiółek to Kolonia Jora Wielka.

   Pędzimy szutrową drogą z pagórka na pagórek....

    ...i dojeżdżamy do uroczej miejscowości Użranki.

     Drogowskazy informują,że gdzieś tam w lasach znajdują się małe,wiejskie osady a Jora Wielka jest pięknie położona nad Jeziorem Ryńskim.

    Dojeżdżamy do Użranek,gdzie można przenocować....

    ...a można się też pomodlić w Kościele św.Piotra i Pawła,stojącym na wzgórzu.

   W Kosewie ograniczenie szybkości do 50 km....więc zwalniamy!

    Tutaj również miejscowy amator motoryzacji,przerabia traktory na samochody i odwrotnie.

   Robi się bardziej płasko a przewyższenia w okolicach Użranek miały ok 70 m,czyli jak te na Ziemi Świętokrzyskiej w okolicach Staszowa.

   Przed Mrągowem spotykamy dzielnego chłopca,który wraz ze swoim tatą jedzie czerwoną trasą rowerową...

....a my niestety przy wiadukcie kolejowym w Nowym Probarku popełniliśmy błąd i zjechaliśmy do drogi asfaltowej.

     Jest to droga krajowa prowadząca do Mrągowa a więc ruch na niej ogromny......

 

   ...więc chcieliśmy ponownie wrócić na ścieżkę ale daliśmy za wygraną i wróciliśmy na ruchliwą "krajówkę".Nie kombinujcie więc tak jak my i podążajcie do Mrągowa trasą rowerową przez Czerwonki i Tymnikowo.

   Na szczęście od granic miasta,czeka na nas ścieżka rowerowa...

     ...którą bezpiecznie dojeżdżamy do centrum.

   Jedziemy promenadą wokół Jeziora Czos....

   ....no i krótki odpoczynek na obiad w centrum Mrągowa.

    Mrągowo

     Wracamy nad jezioro i jedziemy w kierunku amfiteatru.

   Tutaj próby przed koncertem....

   ...a na plaży pustki,o zmierzch coraz bliżej.

    Wyjeżdżamy z miasta i spoglądamy z górki na Jezioro Juno.

   Zachód słońca coraz bliżej a na niebie kłębią się czarne chmury...

   ...ale na szczęście pojawia się miejsce naszego noclegu.

Nocleg mamy daleko od wsi ale na szczęście,zdążyliśmy przed ulewą,która trwała przez całą noc

 

 2 dzień   Polska Wieś-Harsz

 

 1.Długość trasy:72 km

 2. Czas przejazdu:ok 8 godz

 3.Przebieg trasy w formacie GPX

 

 

   Nocleg mamy w gospodarstwie agroturystycznym Pod Trzema Topolami Polska Wieś 29 tel.89 741 2747.I jest to agroturystyka z prawdziwego zdarzenia,bo gospodarze,hodują duże stado kóż i wyrabiają pyszny ser,który można u nich nabyć.Polecamy!

    Wracamy z przysiółka,gdzie mamy nocleg do centrum wsi.Po drodze,spotykamy grzybiarza z którym ucinamy pogawędkę.Ciekawią nas te ogromne kontrasty,gdzie w biednej i opuszczonej wsi,bez normalnej drogi dojazdowej,rośnie ogromny kompleks wypoczynkowy,na miarę bogatych kurortów.Mieszkaniec pobliskiego Mrągowa,twierdzi,że tutaj mafia pierze pieniądze,wykupując setki hektarów ziemi i inwestując w ośrodki.które później widzimy puste i nieczynne,jak choćby poprzedniego dnia w miejscowości Iznota.

     Wyjeżdżamy z Polskiej Wsi.....

     ...która jest najbogatszą i najbardziej zasobną wsią,jaką do tej pory mijaliśmy.

    Jedziemy oczywiście szutrową drogą w kierunku lasu....

                      ...a tutaj kolejna niecodzienna nawierzchnia.

   

   Jedziemy fantastyczną drogą....

     ....i przez las zmierzamy do Kiersztanowa.

     Czerwoną trasą rowerową dojeżdżamy do wsi...

    ...gdzie na wzgórzu jeden z tych pałaców,które wyrosły w biednych mazurskich wsiach.

     Z szutrówki wjeżdżamy w drogę mającą w miarę normalną nawierzchnię,która będziemy jechać do Świętej Lipki.

   Nad Jeziorem Kiersztanowskim,możecie nabyć działki....

Pędzimy z górki na górkę....








    ...i dojeżdżamy do Lembruka

                         Oprócz w miarę normalnej nawierzchni drogi,wokół przepiękne krajobrazy i pobocza obsadzone lipami,klonami,brzozami itd

     W Pilcu rzeka Dajna,utworzyła bajeczne stawy

   Za wsią z górki spoglądamy na Jezioro Dejnowo...

   ...i z górki dojeżdżamy do Świętej Lipki,gdzie zespół klasztorny,graniczy również z Jeziorem Dejnowo

                               W klasztornym muzeum,zapoznajemy się eksponatami obrazującymi rozwój niektórych dziedzin naszego życia i historią Zakonu Jezuitów.

                     Sanktuarium Święta Lipka przyciąga tysiące pielgrzymów z całej Europy.

            Sanktuarium Maryjne w Świętej Lipce

   Żegnamy to cudowne,rozmodlone miejsce i zmierzamy tam,gdzie kiedyś przebywał jeden z największych zbrodniarzy w dziejach świata czyli Adolf Hitler.

                      Ten dzień jest wyjątkowy,bo jedziemy prawie cały czas asfaltowymi drogami.

    Przed Pieckowem zaczyna się zjazd,który da nam odpoczynek na dystansie ok 8 km

 

     Wjeżdżamy na teren gminy Kętrzyn...

  ...gdzie po raz kolejny towarzyszy nam Dajna.

    W Biedaszkach na kominie nieczynnego kompleksu cieplarni,bociek uwił sobie gniazdo.

    Z Biedaszek wjeżdżamy pod górkę do Kętrzyna.


   Kętrzyn na tle mijanych miejscowości wygląda naprawdę imponująco.Zadbane kamienice,nowe nawierzchnie dróg i chodników,odrestaurowane zabytki.Jadąc przez Mazury,ciągle zastanawiałem się,skąd ta różnica w infrastrukturze miast i wsi?Dlaczego drogi w Mielcu,nie różnią się od tych w Babulach,Trześni czy Czajkowej?Dlaczego w naszych wsiach są posterunki policji,dobrze wyposażone szkoły i ośrodki zdrowia a tutaj poza Kętrzynem czy Giżyckiem,jest cywilizacyjna pustka?Po powrocie do domu,przeglądnąłem dane statystyczne i ....Eureka!Otóż miejscowi politycy inwestują w miasta,pogłębiając od lat istniejące dysproporcje,bo ludność miejska w tym regionie to 60% potencjalnych wyborców a u nas te proporcje są odwrotne,bo powiat mielecki ma 136 tys mieszkańców a Mielec ok 60tys.

Kętrzyn 

  

                     W drodze na Zamek Krzyżacki,wstępujemy do Bazyliki św.Jerzego,która była kiedyś jednym z systemów obronnych tego miasta

        Bazylika św.Jerzego



    Niedaleko Bazyliki,znajduje się pieczołowicie odnowiony Zamek Krzyżacki

      Zamek w Kętrzynie

    Obok na szczęście czynnego dworca PKP,wyjeżdżamy z Kętrzyna....

    ....a potężne z dala widoczne elewatory zbożowe,przypominają czas komuny,gdzie wokół rozsiane były PGR-y,nastawione na uprawy roślinne.

   Na drodze wyjazdowej tłok,bo prowadzi ona w kierunku Gierłoża,gdzie znajduje się Wilczy Szaniec

    A to jeden z potężnych budynków,któremu przywraca się życie.

     Mijamy Kętrzyn....

   W drodze do Gierłoża na przemian królują reklamy Wilczego Szańca i Bursztynowej Komnaty w Mamerkach.

    Przed Wilczym Szańcem,zatrzymujemy się przy Wilczym Lotnisku,gdzie zrekonstruowano uzbrojenie Dywizjonu 303

   Na parkingu przy Wilczym Szańcu,wreszcie spotykamy rowerzystów,których jest jednak zdecydowanie mniej jak motocyklistów.

      To tutaj rządził swoim niemieckim,zbrodniczym imperium Adolf Hitler i w tym miejscu,tego okrutnego bandytę usiłowano zabić.

   A tutaj odwzorowano jak wyglądała narada,gdzie dokonano zamachu na Hitlera....

   ...a obok ekspozycja na cześć Powstania Warszawskiego.....

                     Żegnamy to straszne kiedyś miejsce....

                 Wilczy Szaniec

     ...i za Parczem,wracamy do realiów mazurskich dróg.

    Za Jankowem jedynie środek drogi nadaje się do jazdy

     W Mażanach poznali luksus normalnego życia,bo zafundowano im kilkaset metrów chodnika i normalnej drogi.

     Nawierzchnia dróg fatalna ale za to cudowne otoczenie

     Mijamy Dłużec.....

    ...którego domy rozsiane są po całej okolicy.

   Za Radziejami przejeżdżamy przez przejazd kolejowy...

    Za Radziejami......

.....znowu pięknie i sielankowo.

    ....ale tarka na drodze,zakłóca nam ten sentymentalny nastrój.

       Na szczęście tarka jest tylko na niedużych odcinkach....

    ...i pędzimy prostą dróżką do Łabapy.

    Łabapa to niewielka wiejska osada,której nazwa bierze się od pobliskiego Jeziora Łabap

   Piaszczystą drogą dojeżdżamy do Szynortu...

    ....gdzie czas na odpoczynek i domowe kartacze.

     Szynort to potężny Pałac rodu Lehnodorff ,obecnie odbudowywany,po wojennych i komunistycznych dewastacjach

Pałac rodu Lehnodorff

      ...oraz port na Jeziorze Sztynorckim.Położenie niewielkiego Sztynortu,było kluczowe dla Mazur,stąd też powiedzenie-kto ma Sztynort,ten ma Mazury.

Sztynort

      Wyjeżdżamy ze Sztynortu......

    ....i przejeżdżamy przez największy most na Mazurach,który dzieli jeziora Kirsajty i Dargin

      To tędy wpływają i wypływają żaglówki z Jezioro Mamry.

 

    Wjeżdżamy do miejsca naszego noclegu,gdzie wita nas kolejny,luksusowy kompleks wypoczynkowy.A dla informacji wieś Harsz liczy niecałe 500 mieszkańców!

       Harsz to wieś i jezioro o tej samej nazwie.

      Nocleg w Harszu polecamy!

               Harsz 17 Pokoje u Tadka tel.600 791 246

 

Dzień trzeci   Harsz-Rydzewo

 

1.Długość trasy;61 km

2.Czas przejazdu:ok 7godz

3.Trasa przejazdu w formacie GPX


     Robimy zakupy na drogę w sklepiku nad Jeziorem Harsz i ruszamy!

   Do Okowizny trochę pagórków po mazurskiej szosie...


    ....a w Ogonkach wypasiony ośrodek wypoczynkowy wraz Instytutem SPA!

    Jest też pałac....

    ....i przystań na Jeziorem Święcajty....

    ...i kolejny ośrodek,tym razem świetnie zaprojektowany.

   Za Ogonkami trasa rowerowa,oznaczona niebieskim kolorem

      Dziaduszyn też ma swoje jeziorko i lasy...

...którymi pojedziemy ok 6 km aby uniknąć ruchliwej drogi Nr.63

                           Jedziemy po nasypie byłej kolejki wąskotorowej....

     Jedziemy dobrze utrzymaną drogą leśną w ciszy i spokoju,z dala od ruchliwej drogi krajowej ale odgłosy pędzących samochodów,od czasu do czasu do nas dochodzą.

                       Po drodze charakterystyczny dla tego regionu,system obronny bunkrów z II Wojny 

Światowej i kwatera Himmlera.

    Po wyjeździe z lasów,wjeżdżamy do zadbanej wsi Pozezdrze,będącej siedzibą gminy z ciekawą historią....

Pozezdrze

     ...które ma nawet swój amfiteatr.

    Wyjeżdżamy z Pozezdrza pod wiaduktem nieczynnej kolejki wąskotorowej.

      Zza chmur wychodzi słońce i widok na Jezioro Pozezdrze,jeszcze bardziej czarujący

 

      W ciszy i cieniu drzew żegnamy jezioro...

    ....i kierujemy się na Przerwanki

    ....a w Przerwankach,wjeżdżamy na Szlak Rowerowy oznaczony niebieskim kolorem.

    Tutaj również jak grzyby po deszczu rosną domki letniskowe

    Kto jest właścicielem małego jeziorka,to stać go tylko na przyczepę kempingową.

    Na tym odcinku,spotykamy wreszcie grupkę sakwiarzy.

     Znaki Szlaku wprowadzają nas w las....

    ....a w lesie najśmieszniejsze znaki drogowe,jakie spotkałem!

   W ten pięknym i słonecznym dniu,witamy kolejne jezioro,tym razem Gołdopiwo.....

    i Kruklanki....

     ....gdzie na Sapinie mijają nas kolejni kajakarze.

    W Kruklankach zatrzymujemy się na kawę przy plaży i przystani....

     Zatrzymujemy się też przy miejscowym kościele,który jak i Kruklanki ma bardzo ciekawą historię

       Kruklanki

    Opuszczamy urocze Kruklanki

    ...i pędzimy przez las,gdzie mają mieszkać łosie.Niestety lenie nie powitały mieszkańców Podkarpacia.

    W Nowych Sołdanach,uciekamy z ruchliwej drogi,w kierunku Kożuchów Wielkich

   Za Sołdanami,trafiamy na nowo wybudowaną prościutką drogę,której nie ma na mapach a zapewne wiedzie po byłej kolejce wąskotorowej.Aby nie jechać jednak w nieznane,decydujemy się wspiąć na wiadukt i jechać drogą do Kożuch Wielkich.

    Droga o trochę gorszej nawierzchni ale bez przeszkód,docieramy do Kożuchów W.

   Jak na drodze tarka i pod górkę,to trzeba rower czasem popchać.

      W słońcu jest tu tak pięknie....że zamilknę!

      Przez ten cudowny region prowadzi również Szlak Jakuba,...który jest w naszych cichych planach.A chcemy go pokonać od granicy francuskiej do Santiago de Compostela.

                          W Kożuchach Wielkich,ślady niemieckiego panowania na tych ziemiach....

     ....i lepsza nawierzchnia drogi.

    Pędzimy,bo Giżycko coraz bliżej....

    ....a po drodze mijamy jeszcze Sulimy.

      Jest ścieżka rowerowa i nowa nawierzchnia drogi czyli jest to znak na Warmii i Mazurach,na Pomorzu i Dolnym Śląsku,że zbliżamy się do miasta!

    No i jesteśmy w Giżycku!

    Giżycko ze wszystkich mazurskich miast,zrobiło na nas największe wrażenie

     Giżycko

    To przystań jachtowa z nowoczesnym zapleczem,gdzie statki wykorzystuje się na wesela....

    ....i molo z imponującą promenadą spacerową....

    ....jest też świetnie zagospodarowana plaża.

    Nasz zachwyt nad urodą tego miasta,potwierdza krótki rekonesans po mieście.

     Wracamy na trasę,bo słońce coraz niżej....a tu klops!Most obrotowy uruchomią za godzinę....

    Most obrotowy

....na szczęście niedaleko jest przejście nad Kanałem Łuczańskim....

                              ......gdzie płyną nad Jezioro Niegocin kolejne żaglówki i motorówki.

     Te zdjęcia to prezent dla mojego brata,który przed laty spędził w tej jednostce dwa lata....

    ...a my parkiem przylegającym do jednostki opuszczamy urocze Giżycko.

     Droga wyjazdowa z miasta brukowa ale na szczęście jest ścieżka rowerowa

     Ze wzgórza św.Brunona,spoglądamy ostatni raz na Jezioro Niegocin i ruszamy w drogę.

    Przekraczamy Kanał Niegociński....

    i wjeżdżamy w drogę krajową Nr.59,obok której biegnie ścieżka rowerowa.

     Mijamy Giżycko....

    ....i jedziemy przez Wilkasy,gdzie również duża przystań jachtowa.

      W Wilkasach kończy się ścieżka rowerowa,więc co chwila musimy się zmagać pędzącymi jak szalone samochodami.

       Mijamy Strzelce....

    ....i wjeżdżamy do Bogaczewa.

    A to widok na miejscowość po drugiej stronie jeziora,gdzie zmierzamy na nocleg.

      Mijamy Bogaczewo...

   .... i na rozjeździe w lesie,wjeżdżamy w drogę leśną Nr.44,którą dojeżdżamy do Rydzewa,gdzie jest nasz nocleg.

    Nocleg mamy w uroczym miejscu nad Jeziorem Niegocin.Jedyną niedogodnością,jest spanie w przyczepie kempingowej,bez dostępu do łazienki.Niestety z soboty na niedzielę,nocleg na jedną noc w tych okolicach,jest prawie nieosiągalny.Gospodyni ma również inne pokoje a wiec jak zarezerwujecie wcześniej,to może się uda?!

Rydzewo Spacerowa 2   U Waci tel.727711 666


Czwarty dzień     Rydzewo-Nowe Guty

 

1.Długość trasy 46 km

2.Czas przejazdu ok 7  godz

3.Przebieg trasy w formacie GPX

    Niedzielę jak przystało na "wąsatych Januszy z Podkarpacia" zaczynamy od mszy w miejscowym kościele.

    Żegnamy urocze i klimatyczne Rydzewo....

     i kierujemy się na Paprotki.

    Zaczyna być coraz bardziej płasko ale stan dróg bez zmian.

  Zatrzymujemy się po drodze w tym niecodziennym miejscu na powstanie,którego nasz gospodarz poświęcił 20 lat pracy.

Kamienny Park

    Żegnamy gospodarza wspomagając go skromnym datkiem i ruszamy w drogę

   Dojeżdżamy do Paprotek...

   ...i szybko wyjeżdżamy,bo to maleńka osada

   Jest cudownie....

    ...a to przykład drogowego absurdu!Gdzie w osadzie liczącej kilka domów,wybudowano chodnik i zatoczki parkingowe.

  

        Jedziemy wzdłuż Jeziora Buwełno i docieramy do Marcinowej Woli

Ach te mazurskie cudowne drogi!

   Cisza i bezkres pól towarzyszy nam przez parę kilometrów...

    .....w drodze do Cierzpięt

    ...które są smutnym wspomnieniem komunizmu na tym terenie

   Żegnamy Cierzpięty i Jezioro Buwełno....

     ....i dojeżdżamy nad Jezioro Ublik i miejscowości o tej samej nazwie

    Na tym pustkowiu,spotykamy grupę z Lublina,która tutaj spędza wakacje od 20 lat

    Bajeczna droga,bajeczny dom

     Brama cmentarza ewangelickiego w Ubliku

    Jest nowa droga...może będzie nowy dom?

   Jak "junia" dała,to posadzimy sobie też trochę drzew w lesie

   Z ruchliwej "krajówki",uciekamy w lasy...

    W Danowie mazurskie kontrasty...

    Miejscami trudno jest jechać....

    ...ale na krajówce jest jeszcze gorzej!

   Na szczęście przed Orzyszem,wjeżdżamy w ścieżkę rowerową......

  ...i bezpiecznie docieramy do centrum

   A to jeden z paradoksów Mazur.Tutaj na skate parku dwójka dzieciaków z miasta a 5 km stąd dzieci wiejskie,nie mają normalnej drogi aby dojechać do szkoły

     Orzysz był znany w całej Polsce z karnej jednostki wojskowej i poligonu..ja go zapamiętam z najlepszych żeberek jakie jadłem!

Orzysz 

 Po odpoczynku,wyruszamy  na miejsce noclegu...


     
   ...i dojeżdżamy dobrą drogą,do byłego PGR-u

   ...mijamy ostatnie budynki...i jest jak na Mazurach!

    W Grzegorzach droga bez zmian...

    ...a za wsią,przedzieramy się pomiędzy kukurydzą a lasem,drogą dla ciągników.

      Po 2 km jazdy przy lesie,dojeżdżamy do Nowych Gut

   ...gdzie czeka nas zachód słońca na Śniardwami i nocleg

   Nocleg polecamy! Nowe Guty 46/1  tel.507 934 493


Piąty dzień  Nowe Guty-Ładne Pole

1.Długość trasy:70 km

2.Czas przejazdu:ok 8 godz

3.Przebieg trasy w formacie GPX

  Wypoczęci wyruszamy na ostatni odcinek wyprawy przez Mazury

     Żegnamy Śniardwy....

   ....i Nowe Guty,które są ciekawą miejscowością

    Za Nowymi Gutami jak nad Wisłą

   Tutaj trafiamy na pierwszy ślad Mazurskiej Pętli Rowerowej,która ma powstać do roku 2023
   Kilka słów o tym co zobaczyliśmy i przejechaliśmy.Idea tego szlaku wspaniała ale jak mamy jechać wśród mazurskich pól ogrodzeni bramkami,to jak takiego luksusu nie chcę!

    Ścieżka pojawia się i znika a znaki na niej tylko wprowadzają w błąd

                             Ścieżka znikła więc kierujemy się na Kwik

   Z Kwika droga doprowadza nas do krajówki i kierujemy się na Pisz

   Wśród pędzących samochodów.przekraczamy Białolawkę

    W Kociołku Szl. uciekamy w las...

                  ...gdzie droga fatalna ale za to cisza i bez samochodów


   Dojeżdżamy do Zdor...

   ....gdzie bogactwo obok biedy.

    Zdory i ten kościół położone są nad Jeziorem Seksty

     W Szczechach W. znowu kilkaset metrów barierek w szczerym polu!

      Z Trzonek przebijamy się w kierunku Jeglina

   ...gdzie obok Kanału Jeglińskiego znowu budowa MPR

  Jedziemy w kierunku mostu na kanale

   Przejeżdżamy przez most a obok przystań żeglarska w Kobusach...

    ...i znowu kawałek ścieżki w kierunku Maldanina

   Pisz wita nas ścieżką rowerową...

...którą dojeżdżamy do centrum miasta

Pisz

   Nad Pisą pomnik Wańkowicza,który w swoich wędrówkach zawitał i tutaj.

         Żegnamy to urocze miasto,które jest oazą bogactwa,na tle otaczających go wsi

   Z miasta wjeżdżamy w lasy ścieżką rowerową...

              ....gdzie w Jabłoni piękna plaża i ośrodek nad Jeziorem Brzozolasek

     Ścieżką dojeżdżamy do Wiartela...

W Wiartelu nowe ośrodki wypoczynkowe i budynki z czasów PGR-ów

    Jedziemy drogą pożarową Nr.21

    Odwiedzamy Zamordeje nad Jeziorem Nidzkim

   A teraz 10 km prostej do Ruciane Nida!

        Zbliża się jesień,bo w lasach zakwitły wrzosy....

   Dojeżdżamy do Ruciane Nida.Ten dojazd z Pisza ok 40 km,był najdłuższym odcinkiem normalnych dróg w czasie naszej wędrówki przez Mazury.

   Z jednej strony Jezioro Nidzkie....

    ....a po wyjeździe z Puszczy Piskiej,witamy Jezioro Guzianka Wielka.

               Bunkier pionowy,to jeden z ciekawszych obiektów tego miasteczka

      Ruciane Nida

     ...przy wyjeździe z miasta.

        Pod wiejskim sklepem koniec naszej podróży przez cudowne Mazury.

Ten piękny region znany jest jako raj dla żeglarzy ale zupełnie nie jest znany dla środowisk rowerowych.Mamy nadzieję,że nasza skromna relacja,zachęci Was do udania się w nasze ślady.Spotkacie tutaj wspaniałych i przyjaznych ludzi,spróbujecie regionalnych potraw a też nacieszycie oczy,cudownymi krajobrazami.