Znajdziecie tutaj opisy tras,które wiodą z Mielca do Tarn0brzega,Nowej Dęby,Kolbuszowej i Dębicy.Są również trasy,które zaprowadzą was prawie pod Ropczyce i Tarnów.Kilka tras prowadzi także na tereny pięknej Ziemi Świętokrzyskiej.
Wszystkie informacje o kolejnych trasach i rajdach,które cyklicznie organizuję znajdziecie na moim fanpage'u
https://www.facebook.com/TrasyroweroweMielec

W wytyczaniu tras kieruję się tym aby biegły z dala od głównych dróg przelotowych.Na wielu zastosowałem skróty zaproponowane mi przez miejscowych mieszkańców.
Znajdziecie tutaj również relacje z wypraw rowerowych,jakie odbyłem po całej Polsce a też przez Niemcy.
Czekam na wasze uwagi i propozycje,zmierzające do ulepszenia wytyczonych tras a także na zdjęcia.

Dla szybszego poszukiwania tras,podzieliłem je na pięć kategorii:
1.Trasy relaksowe-dla początujących i rodzin z dziećmi
http://trasyrowerowe-mielec.blogspot.com/2016/12/trasy-relaksowe-dla-poczatkujacych-i.html
2.Trasy dla średnio zaawansowanych
http://trasyrowerowe-mielec.blogspot.com/2016/12/trasy-dla-srednio-zaawansowanych-1.html
3.Trasy dla zaawansowanych
http://trasyrowerowe-mielec.blogspot.com/2016/12/trasy-dla-zaawansowanych-1.html
4.Trasy leśne
http://trasyrowerowe-mielec.blogspot.com/2016/12/trasy-lesne-1.html
5.Trasy z Beska
6.Wyprawy rowerowe

Jak chcecie się dzielić swoimi trasami a też poznawać piękno naszego regionu,to zapraszam do grupy Trasy rowerowe Podkarpacia

24 cze 2025

Milenium Koronacji Wyprawa Rowerowa Gniezno 2025

 Milenium Koronacji Wyprawa Rowerowa Gniezno 2025

   1000 lat temu Bolesław Chrobry przywdział w Gnieźnie koronę i nasz kraj dołączył do europejskich państw będących Królestwem.Dla uczczenia tego doniosłego wydarzenia w dziejach naszej Ojczyzny,20 osobowa grupa członków Stowarzyszenia Trasy Rowerowe Mielec,wyruszyła 13 czerwca aby po dziewięciu dniach dotrzeć do Gniezna.

Jechaliśmy przez siedem województw aby dać wyraz naszego patriotyzmu i jednocześniśnie promować Mielec i Podkarpacie.

 Wyprawa odbywała się pod Honorowym Patronatem Marszałka Województwa Podkarpackiego Władysława Ortyla.

  Partnerami Wyprawy byli:

1.Powiat Mielecki

2.Miasto Mielec

3.Kronospan

4.Sklep rowerowy ROKOrowery

5.Transmet

6.Ceratec Paweł Świerszczyński

7.Element Urszula Bryja


Partnerzy medialni:

1.TVP Rzeszów

2.Radio Leliwa

3.Tygodnik Korso

4.Hej Mielec


  

  


 
 



      Pierwszy dzień  Mielec-Krzyżanowice Dolne


      Długość trasy:85 km                                                                                                                                                                                                                                               
      Czas przejazdu:ok 8 godz                                                                                                                                                            
       Przebieg trasy w formacie GPX                                                                                                                                                        
    Wczesnym rankiem na mieleckim rynku pojawiali się uczestnicy wyprawy z którymi wywiady przeprowadzali dziennikarze TVP Rzeszów

    Przyszli nas pożegnać i życzyć szczęśliwej drogi Prezydent Mielca Radosław Swół oraz Vice Starosta Powiatu Mieleckiego Andrzej Bryła...

   ...oraz uczniowie Szkoły Podstawowej Nr.6
    
                                           Relacja TVP Rzeszów o naszej wyprawie.
 
    Po wyjeżdzie z miasta przez Wolę Mielecką,Trzcianę i Czermin...

    ...dotarliśmy do Brnia Osuchowskiego.

               
   ...gdzie od lat jedziemy do Szczucina,urokliwą drogą do wałów Brnia.

    Z rana było chłodno,wisiały nad nami czarne chmury przez,które przedzierały sie promyki słońca,tworząc urokliwy klimat dorzecza Brnia

    Na wale swoją ciężką pracę rozpoczął Mariusz Bochenek,który przez 10 dni będzie nam towarzyszył z kamerą zbierając materiały do filmu obrazującego przebieg wyprawy i jednocześnie,wybierał z nich zdjęcia,pozwalające na codzienne relacje,zamieszczane na Facebook'u.
 
    Będą więc tutaj na przemian moje zdjęcia i zdjęcia Mariusza.

    Po przekroczeniu Brnia wjeżdżamy do Małopolski.

   
    Przy wałach Brnia bajecznie i kolorowo.

    Jedziemy przez Zabrnie...

    ...i wjeżdżamy lasami do Gminy Szczucin.



    Jedziemy urokliwymi dróżkami....

    ...i docieramy do Dąbrowicy.

    ...a następnie przez Świdrówkę do Szczucina.

    ...gdzie dłuższy postój i oczekiwanie na naszego kolegę Henia,który niestety się nie zjawił.

    Wyjeżdżamy ze Szczucina i przez most na Wiśle,wjeżdżamy do Województwa Świętokrzyskiego. 

    Boczną dróżką przy wałach Wisły...

    ...docieramy do Rataj.

    Słońca coraz więcej a więc nadwiślańkie pejzaże,prezentują sie w pełnej krasie.

    Mijamy Oblekoń i docieramy drogami o świetnej nawierzchni do Trzebnicy za,którymi będziemy tęsknić,jadąc przez wioski Województwa Śląskiego,Dolnośląśkiego czy przez Wielkopolskę.

    Krętymi dróżkami mijami Ludwinów...

   ...i przez Zielonki...

   ..ścieżką rowerową przybraną w maki,wjeżdżamy do Solca Zdroju.


    Uzdrowisko wita nas,niespełnionymi marzeniami jednego z inwestorów...

    ... i obiadem w Restauracji Magnolia.
 
    A na deptaku pierwsze grupowe zdjęcie z banerem naszego Stowarzyszenia.
    Solec Zdrój


    Z Solca Zdroju wyjeżdżamy pod górkę przy kościele...

    ...i zmierzamy do Zborowa.

  
    ...gdzie przedzieramy sie przez pola i las...


    Mijamy Olganów...

                        ...i przez las wjeżdżamy do Hołudzy.

    Za Hołudzą wjeżdżamy w Nadnidziański Park Krajobrazowy.

    Za Skorosicami pojawiaja sie pierwsze pagórki...

   ...a więc za Skotnikami krótki odpoczynek.

    Na horyzoncie pojawiają sie miejsca po wykopaliskach a to znak...

    ...że dojeżdżamy do Leszczy,gdzie znajduje się kopalnia gipsu.

    Krzyżanowice Dolne miejsce naszego pierwszego noclegu,witają nas makowym dywanem.

   
    Ośrodek gorąco polecamy na weekendowy wypad!Jest wspaniale położony,pomysłowo i z pietyzmem urządzony a do tego możliwiwość spływu kajakiem po Nidzie i do tego przystępne ceny.


 Drugi dzień:Krzyżanowice Dolne-Koniecpol

1.Długość trasy:96 km

2.Czas przejazdu:ok 10 godz



    Śniadanie,pakowanie sakw,ostatnie grupowe zdjęcie i ruszamy na najdłuższy odcinek naszej wyprawy a jednocześnie jeden z najpiękniejszych.Zresztą sami zobaczcie!

    Żegnamy Krzyżanowice Dolne i ruszamy w bajeczną podróż po Ziemi Świętokrzyskiej.

    Po dotarciu do Pasturki,wjeżdżamy w ruchliwą drogę w kierunku Pińczowa.Na szczęście możemy skorzystać z asfaltowej ściezki rowerowej,która doprowadzi nas do miasta.

   Wjeżdżając do Pińczowa,wstępujemy do Sanktuarium Mirowskiego,gdzie zastajemy mnóstwo pielgrzymów.Jedni się modlą,drudzy odpoczywają, bo nie interesuje ich renesansowy wystrój świątyni a jeszcze inni wpisują się do Księgi Pamiątkowej Pielgrzymów
Sanktuarium Mirowskie

    W miejscu noclegu w Krzyżanowiacach D. niestety nie było sklepu,więc zatrzymujemy się na Pińczowskim Rynku aby zakupić napoje,słodycze itd niebędne w czasie podróży.

Wyjeżdżamy z Pińczowa i jedziemy lokalnymi drogami o świetnej nawierzchni.A za Pińczowem zaczynają się pierwsze podjazdy.

Mijamy Skowronno Dolne...

.....i niedługo żegnamy piękną Ziemię Pińczowską.

Żegnamy się również z Nidą w której dolinie jechaliśmy kilkadziesiąt kilometrów.

Mijamy Sobowice.....

....i rozkoszujemy się sielankowymi krajobrazami mijanych wsi.

Co prawda tutaj podjazdów nie widać ale jest coraz wyżej a do tego prawie bezchmurne niebo,więc trzeba od czasu do czasu odpocząć.

Mijamy Dzierszyn i znowu podjazd pod Kamieniec

W Dolechowach znowu płasko....

....ale znowu zaczyna się podjazd w kierunku bajecznej trasy wzdłuż kolejki wąskotorowej

Po drodze na przejeździe kolejowym,przepuszczamy pociąg towarowy,który pozdrawia nas przenikliwymi sygnałami.

Po wyjeździe na wzgórze,docieramy do szlaku rowerowego "Wzdłuż kolejki jędrzejowskiej"

    Po dotarciu do pierwszego miejsca postoju robimy przerwę aby Marcin pasjonat kolejnictwa,mógł sobie zrobić pamiątkowe zdjęcie....

....i po odpoczynku oraz sesji zdjęciowej,ruszamy dalej.

Jedziemy a to z jednej strony torów a to z drugiej...

Po dojechaniu do S-7,wjeżdżamy tunelem...

....i z górki pędzimy do Jędrzejowa.

Przez jędrzejowski rynek przebiega ruchliwa droga a więc krótka przerwa na lody i jedziemy dalej!

Mijamy miejscowy zalew z miejscami do odpoczynku...


Archiopactwo Cystersów w Jędrzejowie,to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie zobaczyliśmy na naszej 800 km wędrówce.W romańskiej świątyni,przebudowanej w okresie baroku,mogliśmy podziwiać wspaniały wystrój wnętrza kościoła,jego krużganki i otoczenie.To tutaj jest pochowany Błogosławiony WincentyKadłubek

Do Jędrzejowa wjechaliśmy szlakiem kolejki wąskotowrowej i wyjeżdżamy,znakomitą ścieżką rowerową....

...a następnie jedziemy lokalnymi drogami,dalej o świetnej nawierzchni przez Sudoł,Cierno Zaszosie...

....i po minięciu Brynicy Mokrejwyjeżdżamy z zakątków ciszy i spiewu ptaków...

...na ścieżkę rowerową wzdłuż drogi krajowej Nr.78.

Jedziemy więc przez las w otoczeniu pędzących samochodów...

...a że gorąco,to trzeba uzupełnić napoje.

Dojeżdżamy do Nagłowic,przed laty posiadłości naszego słynnego Mikołaja Reja...

...i niestety przez nieuwagę i trochę przez brak czasu,ominęłliśmy w Nagłowicach Dworek Reja.

Mijamy Rejowiec....

...i Chyczę....

...i w Kossowie,mijamy piękny drewniany kościółek.

Świetne asfaltowe dróżki,doprowadzają nas nad Kwiliniankę,gdzie wita nas rechot żab i śpiew ptaków.

     Niestety podczas krótkiego przejazdu przez las,zdarzyła się nam poważna awaria czyli zerwanie układu przerzutki,która praktycznie uniemożliwia dalszą jazdę.Dzięki pomysłowości naszego serwismena Tadzia Skóry i poradom innych kolegów,udało się skrócić łańcuch i Marcin na jednym przełożeniu,mógł kontynuować dalszą jazdę.A znudzone koleżanki rozkoszowały się smakiem jagód!

Jedziemy na szczęście po świetnych drogach i po płaskim już terenie,więc Marcin jeden z najmłodszych uczestników grupy bez problemu za nami nadąża.

W Bieganowie zajeżdżamy do miejscowego dworku....

...i w Woli Czaryskiej wjeżdżamy w lasy,które dają nam osłonę przed słońcem.

My relaksujemy się na rowerach a miejscowi rolnicy,ciężko pracują przy sianokosach.

Krótki odpoczynek przed Koniecpolem...

... i jedziemy dalej!Za Psarami przejeżdżamy pod linią kolejową...

...i mkniemy w dół.

Mijamy Kuczków...

...i w lesie wjeżdżamy do Województwa Śląskiego.

Jesteśmy na Śląsku...i zaczynają się fatalne nawierzchnie dróg!

Przez lasy dojeżdżamy wreszcie do Koniecpola.

W Koniecpolu jak w innych miastach Śląska,Dolnośląska czy Wielkopolski drogi zdążono zmodernizować a na prowincji .....jak za dawnych lat.

W Koniecpolu trochę pobłądziliśmy ale po korekcie trasy....

  ....dojechaliśmy do klimatycznego "Zacisza nad Nidą",gdzie niestety musieliśmy czekać prawie dwie godziny na obiad zamówiony w pobliskiej restauracji.

    Ośrodek polecamy i rzeczywiście leży kilkadziesią metrów od Nidy.Ten dzień był bardzo długi ale z przepięknymi krajobrazami,świetnymi drogami i na pewno pozostanie długo w naszej pamięci.






    Trzeci dzień Koniecpol-Hutki


   1.Długość trasy:77 km
  
    2.Czas przejazdu:ok 7 godz


    Po wypoczynku w zaciszu Nidy pakowanie sakw,tańce...

    ...a na śniadanie żurek śląski i inne smakołyki.

    Jeszcze pamiątkowe zdjęcie i ruszamy!

    Jest niedziela,więc wstępujemy na chwilę do miejscowego kościoła...

   
 .. po drodze przejeżdżamy przez pusty z rana koniecpolski rynek...

    ...i wyjeżdżamy z miasta.

     Tuż za miastem,polną drogą wśród łanów zbóż,przedzieramy się do Podlesia

 
    Pchaliśmy rowery na polnej drodze ale przez las można jechać.

                        Przez Podlesie krótko asfaltem....

     ...i znowu żwirową drogą!

    Mijamy Skrajniwę...

      ...i docieramy do Konstantynowa.

     ...i znowu przez lasy fatalną drogą leśną.

    ..i przez las docieramy do Sierakowa.

     Jedziemy Szlakiem Gór Gorzkich w dolinie Kozyrki i docieramy do Sygontki.

     Mijamy Zalesice....

     ...i przez las docieramy do Lipnik.

     Za Lipnikami luksusowa jazda,bo mamy kawałek zmodernizowanej drogi...

    ...którą docieramy do Żurawia.

     Za Żurawiem 3 km polnej drogi i podjazdy.

     Przez Małusy Małe i Wiellkie uciążliwe wzniesienia i podjazdy a słońce coraz bardziej dogrzewa.

    Z górki i pod górkę dojeżdżamy do Siedlec...

    i wjeżdżamy w Park Krajobrazowy Orlich Gniazd.

    Obok kościoła wjeżdżamy na Szlak Paulinów.

Po zjechaniu w dół na leśną polanę,krótki odpoczynek przed wjazdem do Częstochowy.

    Po wyjeździe z lasu,wreszcie docieramy do Częstochowy!

     Raz drogą,raz scieżką rowerową...

    Wjeżdżamy na Aleję Najświętszej Maryi Panny przy kościele p.w Świętego Jakuba...

    Jedziemy reprezentacyjną aleją Częstochowy w kierunku Jasnej Góry,budząc zainteresowanie przechodniów.

    U Jansogórskiego Wzgórza robimy pamiątkowe zdjęcie i udajemy się do świętego miejsca Polaków.

    W drodze na Jasną Górę pomnik wielkiego Polaka,Prymasa Stefana Wyszyńskiego.

     Jedni idą a drudzy jadą...

    ...i po dotarciu na Jasną Górę,każdy z uczestników ma czas na duchowe przeżycie i zwiedzanie miejsca,dokąd pielgrzymują przez wieki miliony Polaków.
Jasna Góra
 
    Jedni czas wolny wypełniali modlitwą,inni zwiedzaniem a ja po pobycie na Jasnej Górze,wykonywałem intensywne rozmowy telefoniczne,bo restauracja gdzie mieliśmy zamówiony obiad,niestety dzisiaj zamknięta.Udało się i ponownie wróciliśmy na Aleję Najświętszej Maryi...
 
    ...gdzie zostaliśmy sprawnie obsłużeni smacznym posiłkiem i ruszamy w dalszą drogę.

    Bez przeszkód wydostaliśmy się z centrum Częstochowy...

    ....i przez las dotarliśmy do Brzezin Kolonii.

    Za Sobuczyną lasy dają ochłodę przed upałem..

                        W Łyśścu ostatni odpoczynek...

     ...i za Klepaczką przekraczamy A-1.....

                        ...i po kilkunastu minutach jesteśmy w Hutkach,gdzie mamy niecodzienny nocleg,bo śpimy w czterech pokojach.
Agroturystyka Hutki



    4 dzień Hutki-Suchy Bór

1.Długość trasy:90 km

2.Czas przejazdu:ok 9 godz



    Agroturystyka w Hutkach nie zapewniała nam śniadania.Więc nasze dzielne Panie,zorganizowały dla całej grupy pyszny żurek...

    ...i po posiłku ruszyliśmy w drogę.

    Po 4 km przez las dotarliśmy do Dębowej Góry.

    Teraz prostą droga przez las....

......dojeżdżamy do Boroniowa.

    W Dołach zatrzymujemy się nad klimatycznym Zalewem Liswarty.

     Następnie znowu 3 km przez las...i dojeżdżamy do dziwnej miejscowości o dwóch nazwach.Czyli jest to znak,że znaleźliśmy się w miejscowości zamieszkałej przez mniejszość niemiecką.

    Mijamy Dronowice...

    ...i dojeżdżamy do Harbłutowic.

    ...gdzie w przeciwieństwie do "świętego Jurka z TNN u",inaczej świętują światełka do nieba.



    Następnie jedziemy przez Sadów...

    ...i na prostej drodze przed Lublińcem robimy przerwę.

   Wjeżdżamy w ten pochmurny dzień do Lublińca,który jest dzisiaj jedynym większym miastem na naszej trasie...

    Przejeżdżamy w drodze do centrum miasta nad stacją kolejową...

    ...i budząc zaciekawienie przechodniów,nasz kolorowy peleton dojeżdża...

    ....do rynku.

     Lubliniecki Rynek przybrany w piękne klomby i starannie odnowione zabytkowe kamiennice.
      Lubliniec

    Niedaleko rynku,znaleźliśmy świetne miejsce na kawę i pyszną malinową chmurkę.

    Tuż przy rynku XVI wieczny kościół św.Mikołaja z ciekawą polichromią.

    Wyjeżdżamy z Lublińca przez park,gdzie znajduje się były sierociniec im.Grotowskiego,gdzie przez kilkadzisiąt lat,przebywało ponad 900 wychowanków,spośród których wielu zostało pedagogami.Tutaj też znajduje się replika groty Matki Bożej z Lourdes

     Po wyjechaniu z Lublińca,mijamy Wymyślacz...

.....wjeżdżamy w lasy i ponownie zaczyna mocno padać.Zakładamy więc kurtki,peleryny i jedziemy dalej.

                 Mijamy Kośmidry...



    ...i wjeżdżamy w lasy.

    Tutaj Marcin znowu może zrobić sobie kolekcjonerskie zdjęcie,bo przekraczamy przejazd kolejowy.

    Dojeżdżamy do Łagiewnik Małych...

    ...gdzie pozostałości po PGR-rze,które tutaj akurat są bardzo zadbane.

    Jedziemy przez Łagiewnicę Nową...


    ...i zmierzamy do do Bzinicy Starej,wyjątkową w tym regionie drogą o świetnej nawierzchni.

    W Bzinicy Starej lub jak kto woli w Blinitz,wracamy do śląskich wyboi na drogach.

    Za Bzinicą Starą mamy Heine...


    ...i znowu 5 km przez las.

    Przed Klonowskimi znowu przejazd kolejowy i znowu Marcin ma swój skalp...

   ...a w Klonowskich mamy nawet Good Sleep.My jedziemy jednak dalej,bo nasz Good Sleep dopiero za 30 kilometrów.

    Pada a Mariusz dzielnie filmuje i jedzie bez kurtki przeciw deszczowej!Mijamy Staniszcze Wielkie..

   ..następnie Staniszcze Małe....

    ...i docieramy do Krasiejowa,gdzie jest położony Jura Park.Niestety dalej pada i czasu mamy mało,więc robimy pamiątkowe zdjęcie i wracamy na trasę.

     Docieramy do Ozimka i cały czas pada.

Mijamy Ozimek....

.....i wjeżdżamy w lasy....

...gdzie parę kilometrów przed noclegiem kapeć!.Tadziu Skóra zabiera się z ekipą do roboty...

....a reszta się bawi.

Kapeć usunięty i możemy jechać dalej!

Z lasu wjeżdżamy do Derschau czyli Suchego Boru...

...gdzie czeka nas ciepły posiłek i wygodne łóżko!
Ośrodek Szkoleniowo-Wypoczynkowy




  Piąty dzień Suchy Bór-Winna Góra


1.Długość trasy:93 km

2.Czas przejazdu:ok 9 godz


    Poprzedni dzień był męczacy,bo fatalne drogi,deszcz itd.Wypoczywamy więc w zaciszu wiejskich krajobrazów i po śniadaniu,ruszamy w piękny słoneczny dzień,w podróż po Opolszczyźnie i DolnymŚląsku

                        Krótko jedziemy ścieżką rowerową przez Suchy Bór....

    ...i wjeżdżamy w las.

   ...i po 3 km wyjeżdżamy z lasu.

    Po wyjeździe z lasu,wjeżdżamy na przedmieścia Opola.

    Ścieżką rowerową a później lokalnymi ulicami,dojeżdżamy do śródmieścia i zatrzymujemy się przy kościele p.w Apostołów św Piotra i Pawła.

    Akurat ten kościół ma tylko stuletnią historię ale jest charakterystyczny dla wszystkich kościołów niemieckich,jakie możemy zobaczyć na Warmii i Mazurach,Dolnym Śląsku czy Pomorzu.Później będziemy zwiedzać kościoły i katedry z czasów gotyku,renesansu czy baroku.I tutaj taka refleksja!W czasie naszej wędrówki przez Polskę,kilka osób demonstracyjnie nie wchodziło do kościołów,które dla nas wierzących są miejscem Pana Boga a dla ateistów powinny być świadectwem naszego dorobku kulturowego.Dlatego przebywając w Londynie,ściągnąłem buty i wszedłem do ogromnego meczetu,znajdującego się w centrum miasta.Gdy przemierzaliśmy z żoną Szlak Green Velo,w świętym miejscu dla prawosławnych na Grabarce aby wejść do cerkwi żona ubrała spódnicę,które były przy wejściu,bo była wstroju rowerowym a taki jest wymóg wejścia do prawosławnych świątyń.
  Kościóły to spuśścizna dziejowa wielkiej cywilizacji łacińskiej,dzisiaj często nazywanej zachodnia.Powstała ona przyjmując od Greków pojęcie Piękna i Prawdy,od Rzymian przyjęłiśmy Prawo a ukonstytuowała się na chrześcijańskiej moralności czyli Dekalogu.To katolicy powołali pierwsze na świecie Akademie Nauk.To Cystersi nieśli postęp w rolnictwie,dzięki Benedyktynom możemy czytać dawne księgi,Bonifratrzy budowali szpitale i rozwijali postęp w medycynie a Franciszkanie organizowali pomoc dla biednych...gdy jeszcze nie działał "świety Jurek z TVN u"

   Na przeciwko kościoła budynek Politechniki Opolskiej.

    Po dojechaniu na Plac Mikołaja Kopernika naszych rowerów pilnuje Dama Wojowniczka i policjantka z "pięknie" udekorowanymi nogami.Tutaj robimy przerwę na kawę i indywidualne zwiedzanie starego miasta.

    Po krótkim odpoczynku,ruszamy na dlasze zwiedzanie pięknego Opola.

    Na Opolskim Rynku spotykamy Mielczanina,który prowadzi w Opolu podobną działalność jak nasze Stowarzyszenie.Po krótkiej i miłej pogawędce,robi nam zbiorowe zdjęcie przy pomniku Kazimierza Opolskiego i jedziemy dalej.

    Jedziemy Bulwarami nad Odrą..

                        ...i dojeżdżamy do Katedry pw Podwyższenia Krzyża Świętego.Niestety los nas wierzących oraz niewierzących pogodził i do tej pięknej katedry nie możemy wejść,ponieważ do listopada trwa remont.

    Jedziemy więc dalej...

    Parkowymi uliczkami dojeżdżamy do Stawu Zamkowego...

   ..i do Opolskiego Amfiteatru,gdzie trwały prace porządkowe,po zakończonym niedawno Festiwalu Piosenki.

   I tutaj na bulwarach potłukłem sobie kolano i łokieć,bo chciałem zrobić "szefowej" ładne,pamiątkowe zdjęcie.

    Z Opola wyjeżdżamy ścieżką rowerową wzdłuż ul.Budowlanych...

    ...gdzie wreszcie znajdujemy cień aby chwile odpocząć

    Następnie tunelami...

    ..i ścieżką rowerową...

   ...wjeżdżamy na most na Odrze i żegnamy się z pięknym Opolem.
  Opole

    Z mostu wjeżdżamy w polną drogę i jedziemy wzdłuż Odry.I gdy dojeżdżamy do kępy drzew,to czas na posiłek i odpoczynek.

    Z polnej drogi wjeżdżamy na wał,gdzie ekologicznie trawa po pas a z oddali potężna Elektrociepłownia Opole.

   Mamy wreszcie i luksus,bo jedziemy po wybetonowanym wale.

      Następnie żwirową drogą wśród pól,dojeżdżamy do Żelaznej...

    ...gdzie normalna drogą a w kościele obrzędy zbliżającego się Bożego Ciała.

    Pogoda cudowna,piękne widoki...tylko ten wiatr ciągle wiejący w twarz,bo jedziemy na zachód.

    W Niewodnikach chcieliśmy zobaczyć Pałac Niewodniki do,którego wszystkie bramy niestety zamknięte.I zamiast Pałacu,kolejna  awaria roweru Marcina.Znowu skracanie łańcucha,strata czasu i decyzja,że jedzie przed nami do Brzegu aby w serwisie wymienić układ przerzutek.

    Marcin rusza z nami ale zaraz przyśpieszy aby poźniej dołączyć do nas w Brzegu.

    W Naroku równiez pałac do którego nie ma dostępu!Jest to efekt dzikiej prywatyzacji z początku lat 90 tych,gdy cwaniacy w komunistycznych układów,za grosze wykupywali majątki upadających PGR-ów a państwo polskie,nie zapewniło nam dostępu do tego,co jest spuścizną naszych dziadów i ojców.

    W lesie za Narokieem remont drogi...

   ...po której jedzie sie gorzej jak u nas po leśnych drogach.

    W Chrościnie droga podobna ale za to mają fajny skwerek.

    W Skorogoszczy kierują nas na Wrocław ale my jedziemy do pobliskiego Lewina Brzeskiego aby zobaczyć jak wygląda po powodzi i dać czas Marcinowi na naprawę roweru.

    Do Lewina B. dojeżdżamy ścieżką rowerową i przez most  nad torami...

    ...dojeżdżamy do miejscowego rynku.Pani sprzedająca owoce i warzywa tłumaczy,że tutaj wody nie było,bo rynek jest położony wyżej ale tam w dole,dalej ludzie wysuszają domy,cierpią i czekają na pieniądze od Kierwińskiego.

    Wracamy z powrotem ścieżka rowerową...

    ...i po dotarciu do drogi krajowej Nr 94,po kilkuset metrach odbijamy w lokalną drogę na Wronów.

    A we Wronowie się zaczyna!

    Przez wieś bruk z czasów Bismarcka...

    ...Pałac oczywiście ogrodzony i niedostępny...

   ...tylko pozostałośćci po PGR-rze,możemy podziwiać w pełnej krasie.

    Za wsią wjeżdżamy w leśną drogę,prowadzącą przez Stobrawski Park Krajobrazowy.

    Potem "świetną drogą" przez pola....

    ...dojeżdżamy do Kopani,gdzie kilkanaście domów na Odrą.

    Mijamy Kopanie....

    ...i dalej jedziemy drogą z czasów Gomułki w dorzeczu Odry.

    Trzeęsie jak cholera...ale mijamy Kryszynę....

    ...i taką drogą wjeżdżamy do Brzegu.

                        Po dojechaniu do centrum...
   ...wita nas wieża wodna,charakterystyczna dla terenów Polski pod okupacja niemiecką.

    Wjeżdżamy do starannie odrestaurowanego starego miasta Brzegu i zatrzymujemy się przy monumentalnym kościele p.w Świetego Mikołaja.Kto kocha piękno gotyku,znajdzie tutaj chwilę na zadumę i spokój.

Dojeżdżamy do rynku.....

   ...gdzie przed jednym z najpiękniejszych ratuszy w naszej wędrówce przez Polskę,robimy sobie pamiątkowe zdjęcie.


    Słońce coraz niżej,więc wyjeżdżamy z Brzegi i pędzimy do Oławy,gdzie czekają na nas z obiadem.

   Płasko,nawierzchnia drogi nie najgorsza...

     ...więc wpadamy do Brzeziny,gdzie znowu dramat!

   Kto sprytny to jedzie chodnikiem a Marcin z nowym układem przerzutek sprawdza na bruku swój rower.

                      
    Z bruku wpadamy na polną drogę..

   ...i dojeżdżamy do Ścinawy Polskiej.Czyli jesteśmy na przedmieściach Oławy.

                        Oława wita nas ogromnymi silosami zbożowymi...

   ...spóźnieni dojeżdżamy do centrum handlowego w miniaturze przypominającego Manufakturę w Łodzi,którą zwiedzaliśmy rok temu,wedrując Szlakiem gen.Sikorskiego.Tutaj też jest nasza restauracja Kulinarna Enklawa,gdzie dostajemy smaczny i tani obiad.



                        Słońce chyli sie ku zachodowi,więc żegnamy się z uroczą Oławą....
                         Oława


    ...i wyjeżdżamy ścieżką nad brzegiem Oławy z miasta.

   Mijamy Oławę...

   ...i wkrótce,dojeżdżamy do uroczego ośrodka na Winnej Górze,który odzyskał swój blask,po kilkudziesięciu latach dewastacji przez sowieckich oficerów.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz